Norbert Wilczyński, 39-letni mieszkaniec Dębna, ukończył jeden z najbardziej wymagających wyścigów rowerowych w Polsce – Bałtyk–Bieszczady Gravel. Trasa liczyła aż 1230 kilometrów i prowadziła z Wolina do Ustrzyk Górnych, wiodąc przez malownicze, ale trudne tereny, z łącznym przewyższeniem wynoszącym blisko 8200 metrów.
Bałtyk–Bieszczady to wyścig, który od 20 lat funkcjonuje w wersji szosowej (1008 km), natomiast gravelowa odmiana wydarzenia organizowana jest dopiero od trzech lat. To ultramaraton rowerowy bez wsparcia – zawodnik sam decyduje, kiedy odpoczywa, gdzie śpi i kiedy je. Limit czasu na pokonanie trasy wynosi 144 godziny. Na trasie znajdują się trzy punkty kontrolne, które oferują podstawowe wsparcie: prysznic, materac do odpoczynku i ciepły posiłek.
Dla Norberta był to pierwszy start w tego typu zawodach: „Jestem nowicjuszem w tego typu zawodach, więc doświadczenie dopiero nabieram – na pewno nie był to ostatni raz, kiedy brałem w nim udział”.
Z 70 zawodników, którzy stanęli na starcie, 20 zrezygnowało w trakcie wyścigu. Norbert nie tylko ukończył cały dystans, ale zrobił to z czasem 105 godzin i 57 minut, zajmując 28. miejsce.
To ogromne osiągnięcie, szczególnie biorąc pod uwagę skalę trudności oraz fakt, że w gronie startujących nie brakowało doświadczonych ultrakolarzy.
– Trasa była naprawdę piękna. Prowadziła z dala od dużych miast, przez lasy, wzgórza i wsie. Mimo wielu odcinków asfaltowych, można było poczuć prawdziwe połączenie z naturą – podsumowuje Norbert.
Gratulujemy i trzymamy kciuki za kolejne rowerowe wyzwania.
Wydział Planowania i Rozwoju
Fot. Organizator Bałtyk-Bieszczady Gravel Tour